dla fetyszystów męskich stóp

2770132u

- No i jaki wynik będzie? Polska czy Holandia?
- Co za pytanie pewni, że Holandia. Zobaczysz co najmniej 2:1 będzie, nie widzę szans.
- Taki z Ciebie Polak hehe, ja tam za Polską zawsze będę. Zresztą Holandia ostatnio ma cienki skład.
- Jestem pewien, że Holandia wygra.
-Dobra, dobra Kuba, o ile zakład?
- Daj spokój Marcin, nie mam kasy, wszystko na prawko wydałem.
- Spoko, to o co innego.
- No o co?
- Zaproponuj
- Mogę przez 1 minutę nogi Ci wąchać, co Ty na to Marcin?
- O blleee, ja Ci stóp wąchać nie będę jak przegram,
- To Ty mi będziesz lekcje z angielskiego odrabiał przez tydzień, a jak ja przegram to będę Ci stopy wąchać przez 1 minutę, ok?
- Spoko, aż przez tydzień?
- Tak
- To Ty troszkę dłużej będziesz niuchał mi nogi, tak z godzinę
- Nie, no bez przesady
- To ja tylko raz angielski Ci zrobię, chociaż nie miałbym problemu robić Ci nawet przez 2 tygodnie. Dla mnie to pikuś. Chcesz mogę odrabiać 2 tygodnie jak przegram. Ale jak Ty przegrasz to godzinę wdychasz zapach moich stóp
- Nie wiem sam
- Spokojnie, myje je codziennie, tym bardziej, że mam w tygodniu treningi.
- No dobra, przekonałeś mnie. Umowa stoi
- No to zakładamy się i czekamy do jutra na wynik meczu.

Na drugi dzień.

- Hahaha i co mówiłem, że Polska wygra.
- Ehhh. Ostatnio przegrywali...
- Ostatnie dwa wygrali, więc wiedziałem, że teraz też wygrają.
- W przyszłym tygodniu z Rosją grają to na pewno przegrają.
- O z nimi to na bank, Zgodzę się z Tobą. Ale będziemy oglądać, przyjdziesz akurat wykonać challange.
- Myślałem, że zapomniałeś
- Hhehehe, chciałbyś... Od zakładu się nie wyminiesz.
-To kiedy mam?
- W przyszły piątek o 19 przyjdź na orlik, bo od godziny 16 do 17 mam zajęcia na siłowni, a potem dwie godziny mecz.
- No dobra
- No i jesteśmy umówieni, nie martw się, nikomu nie powiem o zakładzie i Twoim zadaniu w ramach przegrania
- Mam nadzieję.

w przyszły piątek

- Siema
- No elo, ale jestem styrany, dobrze, że już weekend
- No w końcu
- To jedziem do mnie na mecz i na Twoje zadanie
- A Twoi rodzice
- Nie ma ich w weekendy, na działce śpią, bo matka pracuje w soboty, a z działki ma 5 min do pracy
- No spoko
- Za chwilę mamy 16 do mnie (tramwaj)
- Ok, to chodźmy

Po powrocie do domu Marcina

- chcesz żubra?
- mogę się napić
- to idź na kanapę , zaraz przyjdę z chipsami i piwkiem i od razu zajmiesz się moimi nóżkami
- a to nie myjesz się najpierw?
- haha, co Ty, od środy nie myje nóg byś miał co niuchać
- nie no żartujesz?
- nieee, a i jeszcze dodam, że soksy mam od wtorku w codziennym użytku. Idę po piwko i chipsy, zaraz wracam

Na kanapie

- gdzie Ty siedzisz, marsz na podłogę
- Ogarnij się!
- Że co? Lepiej uważaj, mam kamerę w domu specjalnie na tą okazję, więc zrobisz co będę chciał, bo inaczej filmik trafi na fejsa.
- Proszę Cię Marcin
- Na kolana!
- Proszę
- Kładź się i liż mi buta!
- Dobrze, tylko nie pokazuj nikomu tego filmiku
- Dobra, dobra liż buta
- Kuba: Położyłem się na podłodze i wtedy poczułem na twarzy buta Marcina. Halowe czarne nike Tiempo Genio Leather Ic, rozmiar 45. Podeszwa cała zabrudzona. Ze strachu zacząłem lizać podeszwę, poczułem w ustach tyle piasku, zebrało mi się na wymioty

- Marcin: No co jest? Wymiękasz? Aż tak źle nie jest, uwierz mi, mam je dopiero 4 lata. Każdy mój trening, bieg, siłkę, zawody przeżyły. Przynoszą mi szczęście.
- Omg, błagam one są takie brudne
- Zgadnij dlaczego?
- Nie wiem
- Nigdy ich nie prałem, hahaha, ale w końcu ktoś je wyczyści
- OMG
- Nie omg, tylko liż! OMG będzie jak wsadzisz nosa do buta. Oj odpłyniesz w niezapomniane chwile
- O nie, niieee
- Liż nie marudź, teraz druga podeszwa

- Kuba: Druga podeszwa tak samo brudna. Ale specjalnie lizałem jak najlepiej, bo myślałem, że się nade mną zlituje i nie każe ich wąchać. Myliłem się.
- Dobra. 40 min lizania wystarczy. niech Ci język odpocznie, daj nosowi podziałać.
- Nie, proszę
- Że co?
- Proszę nie każ mi tego robić
- Zdejmuj buta
- Nie mogę
- Że co?
- Nie mogę
- Oż Ty będzie kara, dobrze, że mam taśmę. Zdejmuj buta
- Oj nie karz mnie, dobrze zdejmę.
Zdjąłem Marcinowi buta z nogi, przeraziłem się to, co zobaczyłem. On nie żartował. Poczułem silne uderzenie potu i zapachu z jego stóp. A białe skarpetki. Masakra, one już nie były białe, cały czarny spód i dziura na pięcie i palcu i ten smród, jakiego nigdy nie czułem.
- Zdejmuj soksa
- Ok
- Nie rękami, zębami!
-Omg
Posłuchałem bo się bałem. Zacząłem zdejmować zębami, ale jebiące stopy
wdrażały mi się do płuc. Niestety trochę się przykleiły.
- Dobra zdejmij rękami
- ok. Zdjąłem rękami i mu je podałem na jego prośbę, aż dłonie mi prześmierkły
- Otwórz usta!
- Omg, chyba nie chcesz tego zrobić?
- Wiesz co mam pomysł, Im bardziej będziesz marudził, tym dłużej będziesz trzymał je w ustach
- Omg
- Otwieraj gębe!
- Otworzyłem szeroko usta, poczym poczułem w ustach jego soksa, wsadził mi go głęboko, a nastepnie zakleił taśmą usta abym nie wypluł
- Smacznego! A przy okazji bonus, wąchaj mi stopę!
- Zbliżyłem się do jego stopy, reszte sam zrobił. Powalił mnie na podłogę i położył śmierdzącą stopę na moim nosie
- Wdychaj, mocniej, zaciągaj się, masz na to zadanie pół godziny
- Nie mogłem wytrzymać. Ten smród wypełnij całe moje wnętrze, płuca, mózg, o niczym innym nie myślałem, zacząłem zasypiać, aż nagle
- Dobra minęło pół godziny, mam nadzieję, że żyjesz bo kolejne zadanie
- Zerwał taśmę i kazał wypluć skarpetkę, czekałem na kolejne zadanie, myśląc kiedy ten horror się skończy
- Zdejmuj drugiego buta!
- Zdjąłem buta z drugiej stopy, znowu sile uderzenie smrodu.
- Wąchaj buta
- Omg
- Nie omg, oduczę Cię tego. Włóż nos do buta i zaciągnij się.
- Zacząłem przybliżać się się buta, ale on był szybszy, przybliżył mi buta do nosa, po czym obkleił taśmą żeby nie spadł. Zapach buta był powalający, usypiałem już, tak magnetyzował ,nie zapach śmierdzącego buta
-Pamiętasz? 4 lata nie prane. Dziś godzina na siłce potem dwie godziny piłki nożnej, a rano dwie godziny biegów. hahaha. Dobra nos już pracuje to teraz język. Liż mi stopy!
- Resztkami sił zacząłem lizać mu stopy, czułem słony pot na języku
- Dobrze piesku, nie myłem ich od wtorku, aż 4 dni niemyte
- Czuć było, że ich nie mył od kilku dni, lizałem i lizałem, minęła godzina , już zasypiałem, kiedy nagle wszedł brat Marcina, prosto z pracy bo w ciuchach roboczych
CDN

feet

Jak dla mnie słabe. Jest sporo nienaturalnych zwrotów no i z osób niewtajemniczonych prawie nikt nie powie "soksy" a "skarpetki"

2770132u

[quote="feet"]Jak dla mnie słabe. Jest sporo nienaturalnych zwrotów no i z osób niewtajemniczonych prawie nikt nie powie "soksy" a "skarpetki"[/quote
To moje pierwsze opowiadanie. Crying or Very sad

feet

Nie ważne czy pierwsze czy pięćdziesiąte, ja napisałem co myślę o tym opowiadaniu.

2770132u

Nie miły człek

15nastolatek feet

Ciekawe nawet moim zdaniem, ale może faktycznie trochę się poucz pisać opowiadania. Jesteś na dobrej drodze tylko trochę się poducz.

2770132u

Dzięki za radę 😊

2770132u

Janghyeok

Faktycznie fajne opowiadanie, ale za dużo tych "omg" Razz

Strasznie nienaturalne. I trochę za dużo dialogów a za mało opisów.

2770132u

Być może cdn

2770132u

4 lata temu. Moje pierwsze opowiadanie

LukiOhOh

Bardzo mi się podobało tamto opowiadanie. Czy będzie jeszcze ciąg dalszy...

Spocony

Też chętnie bym poczytał, chętnie bym przeżył taką przygodę ze spoconym samcem

Johnslave2000

HALOO 2 część

2770132u