dla fetyszystów męskich stóp

leczo32

Mam kolegę, który ma zajebiste stopy. Chodzi w markowych butach i stópkach zwykle czarnych, szarych lub białych. Są duże i zadbane. Kiedyś już o nim pisałem i powiedzieliście mi, że mam mu dawać znaki a nie powiedzieć mu wprost co chciałbym z nim zrobić, bo mnie wyśmieje i wszystkim rozpowie. Siedzimy na jednym przedmiocie razem w ławce. Na poprzedniej lekcji szturchałem jego nogę moją, na co odpowiedział: "No co ty robisz". Przestałem, bo się wkurwił xD. Dziś na lekcji oparł nogę o nogę tak, że jego but był skierowany podeszwą w moją stronę. Wziąłem rękę pod stół i dyskretnie zacząłem dotykać jego buta. Przez około 5min mi się to udawało, ale powiedział po tym: "kurwa no co ty robisz". Udawałem, że nie nie słyszałem tego, bo się zawstydziłem. Przestałem. Na początku myślałem, że on też pragnie tego co ja, ale jak tak odrzuca te dyskretne znaki to obawiam się, że jednak nie rozumie ich albo nie chce rozumieć. Oczywiście na innych lekcjach gapię się na jego buty specjalnie, tak żeby widział. Czasami też ma tendencję do zdejmowania butów na lekcji, wtedy moge popatrzyć na tego soxy po całym dniu. Kiedyś to zauważył i się uśmiechnął. On jest w takim typie, że pluje na chodnik dużo przeklina itp. a to dla mnie jest takie dominacyjne i podoba mi się to. Kiedyś nawet mnie opluł przez przypadek. Pomóżcie mi i powiedzcie co mogę jeszcze zrobić. Z góry dziękuję.

Sportowy1357

Znam kogoś w podobnym typie do tego twojego kolegi. Raczej nie uda ci się go do tego przekonać. Jeśli ma takie reakcje, to raczej nie jest zainteresowany soxami czy butami. Widocznie jest raczej zwyczajnym człowiekiem, więc jak go po nogach szturchasz to się wkurza naturalnie Very Happy

Nie wiem, czy możesz coś z tym zrobić dalej, ale jak już będziesz pewien, że go te klimaty nie interesują, to wiedz, że go nie namówisz. A nie łatwiej by bylo spróbować z kimś innym?

mabrothrax

No niestety obawiam się, że rzeczy które nas podniecają, dla 99% ludzi są po prostu ohydne.
Trzeba to zrozumieć i uszanować.

Fajnie jest sobie pofantazjować na temat butów czy stóp kolegi, jednak lepiej się do nich nie dobierać na żywo, bo w najlepszym razie można dostać po ryju. Zaś w najgorszym dorobić się w otoczeniu etykietki zboczeńca, której w epoce internetu i kamerek w telefonach trudno będzie się kiedykolwiek pozbyć.
Więc naprawdę doradzam ostrożność!!!

Z drugiej strony, przypuszczam że sam przez nadmierną ostrożność, straciłem przynajmniej kilka okazji do fajnej zabawy ze swoimi rówieśnikami Sad

Trochę żałuję, ale z drugiej strony...

Niby w czasach szkolnych czy studenckich, łatwiej jest namówić kogoś do naprawdę głupich rzeczy, bo w tym wieku ma się mniejsze opory. Jednak wiem z własnego doświadczenia, że to działa tylko raz lub najwyżej kilka razy. A i to nie u każdego. Potem nasze zabawy zaczynają ich nudzić lub nawet wkurzać.
Prawdopodobieństwo trafienia na kogoś, kogo będzie w jakimś stopniu kręcić zabawa butami, skarpetami lub stopami, oceniam na 1 do 1000. Może nawet mniej.

Więc najlepiej jest chyba znaleźć sobie w internecie rówieśnika, który mieszka gdzieś niedaleko, podziela nasze fantazje i będzie się z nami dobrze bawił Smile

I nie ryzykować wpakowania się w naprawdę poważne kłopoty!

Pozdrawiam!

Butu

W warszawie jest calkiem sporo osob do zabawy stopami. Wiekszy problem jest z ustaleniem miejsca spotkania Smile