Forum dla fetyszystów męskich stóp Strona Główna dla fetyszystów męskich stóp
www.FeetFetish.fora.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Test Rzeczywistości (albo: Oferta Specjalna)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum dla fetyszystów męskich stóp Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mabrothrax
ciekawski :)
ciekawski :)



Dołączył: 14 Mar 2016
Posty: 37
Przeczytał: 7 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 21:14, 15 Mar 2016    Temat postu: Test Rzeczywistości (albo: Oferta Specjalna)

Test Rzeczywistości
albo: Oferta Specjalna

1.

Zupełnie nie słuchałem marketingowej paplaniny przedstawiciela handlowego, którą raczył mnie od blisko trzech kwadransów. I nie miałem z tego powodu nawet cienia wyrzutów sumienia. Już w rozmowie telefonicznej grzeczne uprzedziłem, że nie jestem zainteresowany ofertą. Mimo to, nalegał żeby mógł mi ją przedstawić osobiście. Pewnie taka sztuczka psychotechniczna, że jak już godzisz się na prezentację, to będziesz czuł się zobowiązany coś kupić. Na mnie nie działa.

Skoro już jednak marnował mój wolny czas, to postanowiłem spróbować wyciągnąć z tego jakieś korzyści. Tak się bowiem złożyło, że pan akwizytor był młody, przystojny, wypachniony, a do tego dobrze ubrany. Normalnie jestem zbyt bojaźliwy, żeby tak bezczelnie gapić się na innego mężczyznę, ale w tej sytuacji nie czułem się specjalnie skrępowany. Poza tym najwyraźniej odbierał moje gapienie jako zainteresowanie tym co mówi. Początkowo chciałem, żeby jak najszybciej sobie poszedł i przestał zawracać mi głowę, ale z biegiem czasu zacząłem czerpać z jego obecności niejaką przyjemność i nawet od czasu do czasu zadawałem mu jakieś pytanie, żeby podtrzymać rozmowę i przedłużyć jego wizytę.



2.

Niespodziewanie prezentacja się urwała. Niemal w pół zdania. Akwizytor zaczął bez słowa zbierać dokumenty i pomyślałem, że chyba się kapnął, że robię z niego idiotę. Zapewne jest też na mnie z tego powodu wkurzony, choć przecież odpłacałem mu tylko pięknym za nadobne. Po chwili chyba się jednak rozmyślił, bo odłożył papiery i spojrzał prosto na mnie, takim szczerym, poważnym wzrokiem, zupełnie nie pasującym do sztywno wyuczonej mimiki profesjonalnego marketingowca.
- No dobrze. Widzę, że nie jest pan zdecydowany. Ale mogę dla pana otworzyć jeszcze specjalną ofertę i myślę, że to pana przekona. - powiedział, znów wracając do odgrywania swojej roli.
- Jeśli zdecyduje się pan na którykolwiek z pakietów Plus, to oprócz wspomnianej bonifikaty i zestawu bonusowego, będzie pan mógł wylizać mi buty.

Poczułem jakby w pokoju nastąpiła nagła dekompresja. Akwizytor zachował swój profesjonalny wyraz twarzy, ja natomiast musiałem wyglądać jak ostatni kretyn. Czy to się dzieje naprawdę?

3.

Podpisałem wszystkie konieczne papiery i odebrałem swój komplet dokumentów. W ten sposób nabyłem niezwykle korzystny pakiet usług z licznymi bonusami oraz znaczną bonifikatą. Facet wyglądał na zadowolonego.
- Czy z tej... specjalnej oferty... mogę skorzystać od razu? – zapytałem niepewnie.
- Oczywiście – odparł profesjonalnym głosem akwizytor i obrócił się na fotelu, zakładając nonszalancko nogę na nogę.

Na miękkich nogach wstałem z sofy i ukląkłem przed siedzącym na fotelu przedstawicielem handlowym, który znów przybrał maskę profesjonalnego marketingowca wypranego z wszelkich naturalnych emocji. Pochyliłem się głęboko nad opartą na dywanie stopą. Z tej odległości zapach jego perfum był wprost odurzający, wymieszany z zaskakująco silną, skórzaną wonią jego buta. Delikatnie przeciągnąłem językiem w okolicy czuba i poczułem jak wszystkie włoski na mojej skórze stają dęba. Doznanie było nieprawdopodobnie intensywne, a cierpki smak aż wykręcał usta. Przyznaję, że zdarzyło mi się już kilka razy wylizywać komuś buty, jednak zawsze były to jakieś sportowe adidasy lub ciężkie glany. Nigdy natomiast eleganckie obuwie wizytowe. Nie miałem pojęcia jak smakują takie buty.

Pracowałem długimi, wolnymi pociągnięciami języka, starając się unikać obleśnego mlaskania, sapania, a zwłaszcza sprośnych jęków. Wszystko odbywało się w niemal zupełnej ciszy, i wydaje mi się, że facet słyszał nawet jak szoruję językiem po powierzchni jego buta. Musiał też przez skórę obuwia czuć lekki nacisk mojego języka. Właściwie to chciałem, żeby czuł jak liżę mu buty. Chciałem, żebyśmy obaj brali w tym udział.

Skończywszy z przodu, metodycznie posuwałem się wzdłuż zewnętrznej bocznej powierzchni w kierunku pięty. Dłuższą chwilę spędziłem w górnej części, manewrując językiem w okolicy, sznurówek a potem znów zszedłem niżej, starannie penetrując bruzdę przy podeszwie. Teraz do palety zapachów dołączyła jeszcze woń stóp. Oczywiście nie był to odór przepoconych skarpet, lecz raczej charakterystyczny, ciepły zapach ciała w skórzanym obuwiu.

Akwizytor nie okazywał ani zniecierpliwienia, ani zainteresowania. Nie padło również sakramentalne w takich okolicznościach pytanie, czy mi smakuje. Byłem ciekaw, czy patrzy co robię i co sobie teraz właściwie myśli.

Tymczasem dotarłem do pięty. Żeby się tam dostać, musiałem się niemal wczołgać pod jego nogę. Nasilenie zapachów osiągnęło apogeum. Potem cofnąłem się, żeby zająć się drugim bokiem buta i powtórzyłem całą wcześniejszą procedurę, z tym wyjątkiem, że znajdowałem się teraz dokładnie pod założoną na kolano nogą przedstawiciela handlowego, więc intensywność moich odczuć została pomnożona przez dwa. Pomyślałem, że być może ubiłem z tym człowiekiem interes życia. Lub przynajmniej roku.

Nie musiałem nic robić ani mówić. Gdy skończyłem wylizywać lewego buta, sam opuścił drugą nogę. To musiało znaczyć, że interesuje się tym co robię. Spojrzałem w górę, ale napotkałem jedynie idealnie obojętny wyraz twarzy i nieodgadnione spojrzenie, które nie wyrażało absolutnie niczego. Ten człowiek miał idealne predyspozycje do swojego zawodu. Czegoś takiego nie można się chyba tak po prostu nauczyć.

Wylizywanie prawego buta akwizytora było lustrzanym odbiciem tego co wcześniej robiłem po lewej stronie. Z tą różnicą, że teraz obie nogi były oparte na dywanie, a co za tym idzie, pracując nad wewnętrzną boczną powierzchnią, musiałem wciskać mu się między nogi. I myślę, że to mógł być celowy zabieg z jego strony.

Czułem się jak odurzony. Być może faktycznie trochę byłem. Intensywnie cierpki smak jego butów wypełnił mi całe usta i sięgał głęboko do gardła. Natomiast jego zapach wwiercał się przez nozdrza i zatoki, głęboko do mózgu. Poza tym jest chyba coś mocno symbolicznego w wylizywaniu komuś butów, coś co bardzo silnie oddziałuje na psychikę.

4.

Odprowadziłem mojego gościa do przedpokoju prowadząc nic nie znaczącą wymianę uprzejmości. Nie umknęło jednak mojej uwadze, że kilka razy przyjrzał się wylizanym przeze mnie butom i jestem niemal pewien, że dostrzegłem w jego wzroku coś jakby satysfakcję i zadowolenie. Pożegnawszy go uprzejmie zamknąłem drzwi mieszkania i wróciłem do pokoju.

Nieprawdopodobne, prawda? Nierealna i grubymi nićmi szyta historyjka. Takie rzeczy po prostu się nie zdarzają w realnym świecie. Dokładnie to samo pomyślałem sobie, gdy akwizytor zaproponował mi wylizanie mu butów. Zrozumiałem, że to musi być sen. Zrobiłem nawet dyskretny test rzeczywistości - w kilkusekundowym odstępie, dwukrotnie sprawdziłem godzinę na swoim elektronicznym zegarku. Wyświetlany czas różnił się o dobre dwie godziny. To upewniło mnie, że śnię jeden z tych swoich ultrarealistycznych snów. Dlatego postanowiłem bawić się dalej, mając świadomość, że nic co widzę i co robię, nie dzieje się naprawdę. Teraz wszystko jasne?

Pierwsze wątpliwości pojawiły się dopiero po wyjściu akwizytora. Sen trwał wyjątkowo długo i był wyjątkowo stabilny. W dodatku teraz nie mogłem poszybować sobie pod sufit (uwielbiam lewitować pod sufitem w swoim pokoju, to bardzo odprężające), choć próbowałem kilka razy oderwać się od podłogi. W lustrze miałem normalne oczy, zamiast pozbawionych białek czarnych ślepi. W ogóle miałem odbicie w lustrze, które w dodatku dokładnie powtarzało moje ruchy! No i światło... Udało się włączyć światło przełącznikiem. We śnie nigdy nie działają żadne przełączniki. A już na pewno nie tak jak powinny. W końcu zebrałem się na odwagę i powtórzyłem test. Zegarek wciąż pokazywał dziwne godziny. Ale już przepchnąć kciuka przez dłoń się nie udawało. Zegar kuchenny wskazywał godzinę prawidłowo, termometr również podawał wiarygodne i stabilne odczyty. Blok na przeciwko miał właściwą liczbę pięter, autobusy przejeżdżające ulicą właściwe kolory i numery... Wyjaśnienie mogło być tylko jedno: w moim starym G-Shocku w końcu padła bateria. Stąd dziwne wskazania, które pozwoliły mi myśleć, że śnię.

A to znaczy, że... przed chwilą naprawdę wylizałem buty przedstawicielowi handlowemu!!!


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez mabrothrax dnia Sob 23:37, 01 Kwi 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
feet
stary wyjadacz
stary wyjadacz



Dołączył: 06 Lis 2009
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy

PostWysłany: Wto 21:42, 15 Mar 2016    Temat postu:

Genialne opowiadanie! Czytałem z zapartym tchem.
Bardzo dobrze piszesz, ja na pewno bym tak nie umiał.
Czekam na kolejne ;p


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ticklingmaster
rozkręca się
rozkręca się



Dołączył: 08 Wrz 2014
Posty: 53
Przeczytał: 9 tematów

Pomógł: 7 razy

PostWysłany: Śro 2:33, 16 Mar 2016    Temat postu:

Bardzo dobre opowiadanie, zdecydowanie masz talent pisarski i czekam na więcej! Nie ukrywam ,że jestem fanem garniturowców, więc tym bardziej mi się podobało. Szkoda tylko, że bohater opowiadania po wylizaniu akwizytorowi butów nie zajął się jego stopami w czarnych skarpetkach, a potem bosymi .Jak dla mnie akwizytor mógł mieć równiez łaskotki na stopach^^ Ale to już tylko moje osobiste preferencje ;p

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mabrothrax
ciekawski :)
ciekawski :)



Dołączył: 14 Mar 2016
Posty: 37
Przeczytał: 7 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 18:47, 16 Mar 2016    Temat postu:

Miło mi, że się Wam podoba Smile
Pewnie coś jeszcze napiszę w niedługim czasie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
feet
stary wyjadacz
stary wyjadacz



Dołączył: 06 Lis 2009
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy

PostWysłany: Śro 23:41, 16 Mar 2016    Temat postu:

nie pojmuję o co chodzi ludziom z tymi łaskotkami xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum dla fetyszystów męskich stóp Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin