Forum dla fetyszystów męskich stóp Strona Główna dla fetyszystów męskich stóp
www.FeetFetish.fora.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Master (2)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum dla fetyszystów męskich stóp Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
eternitto
weteran
weteran



Dołączył: 27 Kwi 2015
Posty: 534
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Skąd: mazowieckie

PostWysłany: Nie 14:08, 20 Gru 2015    Temat postu: Master (2)

Z dedykacją dla 15nastolatek... - TAK PISZE SIĘ OPOWIADANIA.
To skopiowana pierwsza część mojego poprzedniego opowiadania + dalsza historia (w tekście oddzielenie zaznaczone znakiem -).

MASTER (1,2)
Oskar chodził ze mną do gimnazjum, a teraz do technikkum. Byliśmy już w drugiej klasie technikum, ale mimo to nigdy nie mieliśmy bliższych relacji. Czasami gadaliśmy, lecz bardzo rzadko, z reguły opowiadaliśmy jakieś dowcipy, ale i to w towarzystwie innych kolegów i koleżanek z klasy.
Oskar raczej nie mógł wiedzieć o mojej biseksualnej orientacji, ale miałem wrażenie że od jakiegoś czasu czegoś się domyślał. Z czasem, kiedy jego zachowanie było w obec mnie bardziej bezpośrednie - wiedziałem już, że wie o mniej więcej, niż sam myslałem.
Generalnie, Oskar był dosyć wysokim 17-latkiem, jego wzrost wahał się w okolicach 180 cm. Ważył może z 65 kg, a do tego był umięśniony, bo chodził raz w tygodniu na siłownię. Na wf eksponował swoją klatę i łydki, których niejeden chłopak mógł pozazdrościć. Dodatkowo, uprawiał sport, grał w piłkę nożną, biegał wieczorami i często brał udział w zawodach.
Jeśli chodzi o charakter, Oskar był typem przywódcy. Łatwo się zaprzyjaźniał, ale był stanowczy i surowy. W jego piwnych oczach nie raz pojawiało się spojrzenie tego dominującego Mastera, u którego stóp miałem ochotę się wić i nie wstawać z podłogi, czcząc jego niemalże boskość. Trzeba napisać, że był wyjątkowo przystojny i inteligentny.
Nosił buty Nike oraz Adidas.

Tego dnia, jak przed każdym wf udałem sie do szatni szkolnej, w wiadomym celu. Przez wszystkie siedem lekcji, nie mogłem wytrzymać i usiedzieć w miejscu. W głowie kołatała mi myśl, by podnieść buty Oskara, ukłonić się i zacząć je uwielbiać. W głębi duszy czułem też potrzebę wylizania jego stóp i służenia mu w każdym momencie mojego życia.
Wszedłem do szatni, na podłodze ustawione były niebiesko- zielone Nike. Jak codzień oglądnąłem się miarowo, raz w jedną a potem w drugą stronę i pewny, że nikogo nie ma ustawiłem boskie buty na ławce. Sam pochyliłem się i wyobraziłem, że stoi tam On. Że wie o wszystkim i że mogę być jego Slavem. To było wtedy moim największym marzeniem.
Zamknąłem oczy i z pokorą pochyliłem się nad jego butami.
Wydawało mi się, że słyszę lekki szmer. Doskonale jednak wiedziałem, że każdy dżwięk był omamem, halucynacją. W końcu, nic nie może zakłócić mi czasu, w którym czczę mojego być może przyszłego Pana.
Byłem tak pochłonięty myślami, że przez kilka minut klęczałem w tej szatni z zamkniętymi powiekami. Zdawałem sobie sprawę, że przerwa się kończy. Otworzyłem oczy ...
Szmery i dżwięki nie były przypadkiem, nie były omamem. Nie mogłem uwierzyć własnym oczom, nade mną stał - Oskar.
Zaczął się śmiać.
-A więc jednak - ciągnął - wiedziałem, że zastanę Cię tutaj - z uśmiechem na twarzy rozpoczął swoją mowę.
-Ja.. - zacząłem
-Nic nie mów! - przerwał mi w połowie i nakazał bym nie wstawał z klęczek. Sam usiadł.
- Kurwa, wiedziałem że kiedyś cię takim zobaczę, Tylko nie wiedizałem kiedy. A teraz mnie słuchaj, psie.
Przeraziłem się, nie wiedziałem na co mogę liczyć. Z drugiej strony, jego słodki, lecz nie znoszacy sprzeciwu wyraz twarzy, doprowadzał mnie do stwierdzenia - moje marzenie chyba się właśnie spełnia..
-Psie, nawet nie próbuj się tłumaczyc. Znam Cię już 5 lat, od dawna zauważyłem, że jestes ... - spojrzał mi prosto w oczy, cały czas oczywiście klęczałem - że jesteś ... no własnie - PSEM.
W tym momencie podniósł się z ławki, ściągnął z niej buty, które kilka minut temu tam ustawilem, i swoją silną ręką uderzył mnie dosyć mocno w twarz.
Chwilę potem swoim ostrym wzrokiem spojrzał na mnie ponownie, jakby się czegoś domagał. Nie czekał długo, dostałem drugiego plaskacza.
- Co się kurwa mówi? - wstał i rozzłościł się. Ja klęcząc, spuściłem głowę.
- Dziękuję - wyszeptałem.
- Co kurwaa? - wrzasnął.
- Dziękuję Panie.
- I to mi się psie, podoba. Na odchodne, ukłon mi się - rozkazał.
Ja, wiedząc już że nie mam wyjścia - upadłem mu do stóp. Poczułem lekkie splunięcie i ślinę Oskara na moim karku.
-Wypierdalaj psie, Widzimy się jutro.
----
Całą noc w głowie kołatała mi jedna myśl. Czy powinienem być zadowolony? Czy może spalić się w jednym momencie ze wstydu? A może .. zabić się? Przecież gdyby wszystko się wydało, w szkole i w życiu prywatnym nie miałbym życia.
Mój sen był krótki, przerywany ciągłymi nagłymi pobudkami z myślą, wciąż tą samą: "Ale, czy Oskar potrafi dotrzymać słowa?" Z drugiej strony, nie mogłem znieść myśli o tym, że dopiero za kilka godzin znów spotkam go w szkole. A właściwie przed lekcjami, bo następnego dnia mieliśmy zaczynać naukę dopiero od 9:00 rano. W tamtym momencie, nic nie było pewne. W końcu, po kilkudziesięcio- minutowych przemyśleniach udało mi się zasnąć.
Ranek.. 6:50. Jak zawsze, budzę się, jem śniadanie, pakuję się, idę na przystanek. Próbuję myśleć o czymś przyjemnym - nie udaje się. Cały czas sytuacja z wczoraj. Dziwnie się czuję, nie chcę patrzeć ludziom w oczy, przez autobus idę ze spuszczoną głową. Serce podchodzi mi do gardła, kiedy dostaję SMSa od .. Tak, nadawcą jest Oskar. Własciwie, powinienem zapisać ten kontakt jako "Pan".
NIE! Krzyknąłem w myślach. To nie może być, o czym ja w ogóle marzę? Wszystko się za chwilę wyjaśni... Chyba.
Otwieram wiadomość.
"Psie, godzina 7:50, pod "Tarasem", masz być punkt."
Przełknąłem ślinę. Zacząłem analizować każde słowo.
Psie - ..cczyli jednak nie zapomniał. "Mój Pan, Oskar "- muszę zacząć się przyzwyczajać. W głębi duszy ucieszyłem się, przecież tyle lat na to czekałem.
godzina 7:50 - nie mogę się spóźnić, jest 7:20 więc powinienem zdążyć. To pies ma być punktualny, nie Pan. To pies ma czekać na swojego Władcę i wykonywać jego rozkazy.
Pod "Tarasem" - taras, taras - Tak nazywaliśmy wielką poczekalnię, na której ludzie czekali zwykle na autobusy w zimie. Jako że jest wczesna jesień, mało kto tam chodzi.
-Wysiadać! - obudził mnie z półsennego amoku krzyczący kierowca, otwierając trzeszczące drzwi.
Wysiadłem. Jest 7:46. Kilkaset metrów. Zdążę.
Podchodzę do drzwi "Tarasu". Naciskam klamkę. Otworzyłem.
Moim oczom ukazała się pusta sala, z wieloma siedzeniami dla podróżujących. Usiadłem na jednym z nich od tyłu. "To chwilę poczekam. Jak znam Oskara, jest dosyć niepunktualny" - pomyslałem.
Nagle poczułem podmuch na swoim karku. Wiedziałem, kto to ..
- Psie! - krzyknął - Ty siedzisz? Na mój widok? - złapał mnie za kark swoją silną dłonią, a ja wstałem momentalnie nie chcąc doświadczyć bólu.
-aa.. - jęknąłem lekko.
Wpatrywałem się osłupiony w jego wzrok.
- Jak ty się zachowujesz śmieciu? Myślisz ze jesteś moim kolegą, że będę się z Tobą witał ?
Ja zmieszany, nie mogłem wydusić słowa.
Plaskacz. Twarz lekko zaczerwieniała.
Drugi plaskacz, silniejszy. Teraz już wiedziałem, co prędzej upadłem na ziemię. Oskar bez zbędnych słów zbliżył swojego buta do mojej twarzy. Usiadł na krześle.
- No już, całuj.
Zabrałem się do tego. Ucałowałem z szacunkiem najpierw czub, potem boki, następnie miejsca bliżej kostki. Tak samo z drugim butem.
-Słuchaj - zaczął - słuchaj psie,
-Tak, Panie?- zapytałem, po raz kolejny zbliżając twarz do jego boskiego buta.
- Psie, wiedziałem od pewnego czasu że jesteś taką szmatą, oczami wyobraźni widziałem cię u moich stóp - zaczął się smiać.
Miał rację, czułem się jak szmata. Bo, jak inaczej może czuć się chłopak, który leży pod butami dotychczasowego kolegi i całuje je? jak inaczej może czuć się osoba, która jest tak poniżona? Mnie jednak, taki stan rzeczy był na rękę, marzyłem o tym od zawsze.
- Od teraz będziesz już zawsze mój, będziesz do usług na moje rozkazy. Połóż się na plecach - wydał rozkaz tonem nie znoszącym sprzeciwu.
Wykonałem polecenie posłusznie. Oskar podniósł obie nogi i ułożył na mojej klacie i częsciowo na szyi.
-Psie, gdybym tylko chciał mógłbym w tym momencie pozbawić cię życia.
- Wiem, o tym Panie - przyznałem mu rację.
Docisnął jednego z butów do jabłka Adama. Zacząłem się dusić.
- Na to czekałem, jak będziesz bezbronny - uśmiechnął się - Jako że twoje życie zależy wyłącznie ode mnie - błagaj o litość.
- P... - nie mogłem mówić, Oskar cały czas lekko mnie podduszał.
-Ha hahaha - śmiał się.
Gdy byłem cały czerwony, uniósł nogę.
-Panie, dziękuję że jesteś tak łaskawy - odrzekłem.
- Tak ma być, psie! A teraz w podziękowaniu wyliżesz mi podeszwy moich Najek- uśmiech nie schodził z jego boskiej twarzy.
- Panie, ale - spojrzałem na podeszwy jego butów nade mną - one są tak brudne..
- Zatem wolisz być duszony? Nie ma sprawy - powiedział.
- Nie - zaprotestowałem - zrobię to, co mi kazałeś Panie.
-Słucham ? Tak się mówi do Pana? - usłyszałem.
- To znaczy... Błagam Panie, pozwól wyczyścić mi Twoje podeszwy.
Jednym ruchem, oba buty znalazły się na mojej twarzy. Poczułem pojedyncze ziarenka piasku posypały mi się po nosie i ustach. Wystawiłem lekko język. Zacząłem lizać.
Czułem dziwny smak. Wiedziałem, że to co robię jest odrażające. Ale taka była wola mojego Pana.
Oskar przycisnął buta mocniej do mojej twarzy. Zaczął nim trząść i przejeżdzać po całej długości czoła, ust.
- Psie, tego mi był trzeba - napomknął zrelaksowany.
Minęło może z pięć minut.
- Podziękuj mi za to - zaczął się domagać.
- Dziękuję Panie, Królu mój. To dla mnie zaszczyt dostąpić takiej okazji
-hahah, śmiesznie wyglądasz z odciśniętym śladem buta na mordzie ! - nie mógł przestać się śmiać.
Czułem się potwornie upokorzony, ale przecież tego oczekiwałem.
- Czemu się nie śmiejesz, psie? - wrzasnął
Z pokorą przeprosiłem mojego Pana, i zacząłem się uśmiechać. Sam z siebie.
-Ściągnij mojego buta ! Raz!
Zdjąłem powoli potężnego Nike'a, a moim oczom ukazały się białe, przepocone i śmierdzące soxy Oskara.
-Trzy dni biegów - dodał.
Nachalnie przyłożył mi jedną do twarzy, poczułem wilgotne od potu miejsca. Ale nie tylko.. Zapach, który się wydostał z tych boskich butów oraz unoszący się wraz ze skarpetami, był nieziemski.
Wąchałem go łapczywie. Czułem się ogromnie podniecony i poniżony mogąc czcić Oskara, przystojniaka (a od wczoraj mojego Pana). Pan zacisnął mocą swojej stopy mój nos. Nie mogłem oddychać, jedyna woń to była Jego woń. Poczułem jak w moich płucach znajduje się ten właśnie, od dzis dla mnie, tlen.
W pewnym momencie Oskar odpuścił i pozwolił mi oddychać.
-Dziękuję, Panie - półprzytomny wyszeptałem.
- Ściągnij mi skarpety - wydał polecenie.
Uczyniłem to bez zbędnego ociągania. Nagle Oskar pochylił się nade mną i wyrwał mi z rąk Jego soxy. Następnie mocno wepchnął do buzi.
- Wąchaj stopę. Niemyta cztery dni.
Doskonale poczułem, ile nie miała styczności z wodą. Słony smak skarpet i lekko amoniakalny zapach Jego stopy spowodował, że czułem się jak w niebie. Niemalże dochodziłem.
Za każdym razem, gdy wąchałem - nie mogłem nacieszyć się wzrokiem, jak piękne stopy ma Oskar. Tak mięsiste, szerokie przy palcach i zwężone ku dołowi. Widziałem też jego Twarz - przystojny chłopak, z lekkim uśmieszkiem i nutą nienawiści do mnie, jako do nieposłusznego psa.
Tak leżąc pomyślałem, że powinienem był wcześniej doprowadzić do takiej sytuacji.

C.D.N.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
feet
stary wyjadacz
stary wyjadacz



Dołączył: 06 Lis 2009
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy

PostWysłany: Nie 14:57, 20 Gru 2015    Temat postu:

Fajne tylko przeszkadzało mi jak napisałeś jego wagę. Chłopak mający 180 cm i ważący 65 kg to chuchro a nie umięśniony. Przy takim wzroście wysportowany chłopak (nie mówię tutaj o pakowaniu na siłowni) powinien ważyć ok. 75 kg.
Wiem, że się czepiam ale to podziałało na moją wyobraźnię.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eternitto
weteran
weteran



Dołączył: 27 Kwi 2015
Posty: 534
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Skąd: mazowieckie

PostWysłany: Nie 15:55, 20 Gru 2015    Temat postu:

Napisałem: "ważył może z 65 kg", czyli to wyłącznie mój, prawdopodobnie niedokładny i to mocno, szacunek Very Happy
Ale dziękuję za komentarz Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
15nastolatek feet
stary wyjadacz
stary wyjadacz



Dołączył: 18 Paź 2015
Posty: 491
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy

PostWysłany: Nie 16:03, 20 Gru 2015    Temat postu:

Hahaha.Dobre.Nawet twoje opowiadania krytykują.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eternitto
weteran
weteran



Dołączył: 27 Kwi 2015
Posty: 534
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Skąd: mazowieckie

PostWysłany: Nie 16:15, 20 Gru 2015    Temat postu:

Krytyka dotycząca mojego opowiadania dotyczy niuansów, a w Twoich ostrze krytyki zwrócone jest w samą formę Twoich tekstów, czy nawet błędów Wink .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
15nastolatek feet
stary wyjadacz
stary wyjadacz



Dołączył: 18 Paź 2015
Posty: 491
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy

PostWysłany: Nie 16:51, 20 Gru 2015    Temat postu:

Mów może jak cywilizowany człowiek.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anklesock
ciekawski :)
ciekawski :)



Dołączył: 27 Gru 2014
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 18:15, 20 Gru 2015    Temat postu:

Opowiadanie bardzo fajne, szczegóły o których mówili poprzednicy nie wpływają specjalnie na jego jakość. Ogólnie popieram ten sposób walczenia z opowiadaniami "15...". Nie pozwólmy się tym zalać, choć jak wiadomo zły pieniądz wypiera dobry pieniądz. Produkujmy więc jak najwięcej dobrego, bo za chwilę po prostu odechce nam się tu wchodzić, bo i tak będzie wiadomo co się tu pojawi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
15nastolatek feet
stary wyjadacz
stary wyjadacz



Dołączył: 18 Paź 2015
Posty: 491
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy

PostWysłany: Nie 19:39, 20 Gru 2015    Temat postu:

Nie dam wam tej satysfaakcji.Nie ma mowy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eternitto
weteran
weteran



Dołączył: 27 Kwi 2015
Posty: 534
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Skąd: mazowieckie

PostWysłany: Nie 21:02, 20 Gru 2015    Temat postu:

Dzięki Wink 15nastolatek ... , otóż właśnie tego chce Cię nauczyć - prawidłowego pisania, z uczuciem, z polotem. Chcę, żebyś uzywał trochę trudniejszych słów niż prostych do bólu.
Co do Twoich opowiadań, nieskromnie zalecę, żebyś zaczął wzorować się na moich (pod względem formy zaznaczam, nie treści) lub innych, wartościowych na tej grupie Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
15latek
rozkręca się
rozkręca się



Dołączył: 07 Wrz 2014
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 23:14, 20 Gru 2015    Temat postu:

Cytat:
wiedziałem już, że wie o mniej więcej, niż sam myslałem

Trochę masło maślane. Wink

Nie jestem fanem znęcania się itd. ale widzę, że się bardzo do tego przyłożyłeś. Super opowiadanie, serio. Twisted Evil Pozdrawiam!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
feet
stary wyjadacz
stary wyjadacz



Dołączył: 06 Lis 2009
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy

PostWysłany: Pon 0:57, 21 Gru 2015    Temat postu:

Bez przesady z tą moją "krytyką: Wink. Opowiadanie mi się podobało generalnie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
2770132u
weteran
weteran



Dołączył: 16 Kwi 2016
Posty: 550
Przeczytał: 7 tematów

Skąd: Łódź

PostWysłany: Nie 11:24, 17 Kwi 2016    Temat postu:

10/10 jedno z lepszych opowiadań tutaj

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum dla fetyszystów męskich stóp Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin